Przechodzę jakiś dziwny kryzys. Ostatnia kłótnia dość mocno zbiła mnie z tropu i zastanawiam się czy podjęłam właściwe decyzje. Zaczynam się zastanawiać czy to dziwne uczucie które od jakiegoś czasu mi towarzyszy może być przeczuciem, że zrobiłam źle. Nie mam pojęcia. Mam już powoli wszystkiego dosyć. Jestem przemęczona i najchętniej spędziłabym tydzień pod kołdrą. Zmęczenie potęguje rozdrażnienie więc coraz ciężej ze mną wytrzymać. Sama powoli zaczynam mieć z tym problem. Czuję, że już nie mam wsparcia.
Właśnie zaczynają mi się kolokwia, a ja mam to głęboko w tyłku, jestem rozkojarzona, nie mogę się na niczym skupić, żadna wiedza "nie wchodzi mi do głowy". Co jest ze mną nie tak do cholery?
Chyba jest źle...
"And if you're in love, then you are the lucky one
'Cause most of us are bitter over someone
Setting fire to our insides for fun
To distract our hearts from ever missing them
But I'm forever missing him
And you caused it"
'Cause most of us are bitter over someone
Setting fire to our insides for fun
To distract our hearts from ever missing them
But I'm forever missing him
And you caused it"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz