Nareszcie mam chwilę żeby odsapnąć! Dzisiaj miałam swoje trzecie w życiu kolokwium - tym razem z psychologii. Biomedykę rozwaliłam na 4, więc jestem bardzo zadowolona. O wynikach z psychologii ogólnej dowiem się niestety dopiero w styczniu. Teraz czekają mnie jeszcze egzaminy w Łodzi i następna "tura" zacznie się dopiero na przełomie stycznia i lutego, zatem radosne dni przede mną! Może w końcu poznam bardziej imprezową stronę studiowania, gdyż specjalnie nie miałam na to czasu.
Dzisiaj z dziewczynami imprezowałyśmy w Mc Cafe, w miniony weekend kiedy również zaczynałyśmy swoją podróż w Mcu, trafiłyśmy na przepiękny poznański stary rynek, tam wstąpiłyśmy do jednej z restauracji na piwo - wybrałam ją ja, gdyż usłyszałam, że w środku leci moja ukochana nowa płyta Rihanny, więc wręcz pobiegłam do stolika w rytmie Love Song :D Później pospacerowałyśmy żywymi uliczkami w poszukiwaniu kolejnej knajpy, aż w końcu poszłyśmy kończyć imprezę u Pauliny w mieszkaniu, a co będziemy się szlajać!
Cieszę się kurcze, że mam tutaj te dwie wariatki, bo sama bym tu oszalała! A tak, chociaż szalejemy we trzy :)
Wielkimi krokami zbliżają się święta. Jest to dla mnie taki czas w roku który zawsze bardziej uwielbiam przed i po, niżeli w trakcie. Już nie mogę się doczekać pięknej choinki, pysznych pierogów z grzybami, Last Christmas w radiu, światełek, no na śnieg to ja raczej nie czekam, ale chociaż na wigilię mógłby spaść. Za każdym razem jak myślę o świętach to przypomina mi się takie szalone postanowienie z Bogdanem (hahaha, na pewno je pamiętasz ;), którego nigdy nie miałyśmy okazji zrealizować, a to może i dobrze :P
Myślę o tym co było rok temu, o tym co chciałam zrobić w święta i nie zrobiłam i o tym co powinnam zrobić w tym roku. Jedno na pewno docenię milion razy bardziej niż zwykle, a mianowicie czas spędzony z bliskimi. Wydaje się, że przecież Święta mają to na celu i co roku ten czas się spędza z rodziną i jest świetnie, super jak w filmach, ale każdy dobrze wie, że wcale tak nie jest. Zawsze jest dużo nerwów, czasami kłótni, a jak już mamy szukać porównań do filmów to bardziej to przypomina słynnego Kevina samego w domu. Docenię to o wiele bardziej, ponieważ nie mam ich teraz przy sobie na co dzień. Tęsknie za nimi, mam im tyle do opowiedzenia i mam nadzieję, że ten czas spędzony wspólnie w Święta będzie czymś naprawdę przyjemnym.
Jak już poruszyłam kwestię świąt, to może warto wspomnieć o prezentach. Ja oczywiście jak co roku bawię się w Świętego Mikołaja i szukam cudownych podarunków dla bliskich. Uwielbiam uszczęśliwiać ludzi. Haha, wiem, że z pewnością dla większości z Was jestem "zimną suką", nikogo nie lubię i zbytnio się poczuwam - słyszę to od wielu lat, ale mam nadzieję, że osoby które są ze mną bliżej, widzą to jaka jestem naprawdę, a sprawianie komuś radości przysparza mi cholerną radość!
Dzisiaj zadzwonił do mnie mój dziadek, któremu z okazji jego nadchodzących imienin - Andrzejek - wysłałam czekoladowy telegram. Co prawda nie myślałam, że dotrze on do niego tak szybko, ale ważne, że nie po terminie. Nie zdajecie sobie nawet sprawy, jak bardzo gorąco zrobiło mi się na sercu kiedy mój dziadek uradowanym głosem dziękował mi za prezent i nie mógł się doczekać piątku by go skonsumować i nie mógł wyjść z podziwu, że o Nim pamiętałam.
Wracając do bożonarodzeniowych prezentów, rozpoczęłam już swoje łowy. Częściowy prezent dla wszystkich kobiet w domu został już zakupiony i oczekuję na jego przybycie drogą pocztową, druga część prezentu dla babci również jest już w moich rękach, czaję się jeszcze na prezent dla mamy, gdyż już co nieco mam upatrzone, została mi jeszcze moja siostra, tata i dziadek, ale coś wymyślę :)
Jutro nie mam porannych zajęć, więc muszę wyrobić się dopiero na 11:30. Środa to najdłuższy dla mnie dzień w tygodniu gdyż mam zajęcia do 20 wieczorem, zatem zmykam kochani.
Dobrej nocy życzę! :)
Dzisiaj z dziewczynami imprezowałyśmy w Mc Cafe, w miniony weekend kiedy również zaczynałyśmy swoją podróż w Mcu, trafiłyśmy na przepiękny poznański stary rynek, tam wstąpiłyśmy do jednej z restauracji na piwo - wybrałam ją ja, gdyż usłyszałam, że w środku leci moja ukochana nowa płyta Rihanny, więc wręcz pobiegłam do stolika w rytmie Love Song :D Później pospacerowałyśmy żywymi uliczkami w poszukiwaniu kolejnej knajpy, aż w końcu poszłyśmy kończyć imprezę u Pauliny w mieszkaniu, a co będziemy się szlajać!
Cieszę się kurcze, że mam tutaj te dwie wariatki, bo sama bym tu oszalała! A tak, chociaż szalejemy we trzy :)
Wielkimi krokami zbliżają się święta. Jest to dla mnie taki czas w roku który zawsze bardziej uwielbiam przed i po, niżeli w trakcie. Już nie mogę się doczekać pięknej choinki, pysznych pierogów z grzybami, Last Christmas w radiu, światełek, no na śnieg to ja raczej nie czekam, ale chociaż na wigilię mógłby spaść. Za każdym razem jak myślę o świętach to przypomina mi się takie szalone postanowienie z Bogdanem (hahaha, na pewno je pamiętasz ;), którego nigdy nie miałyśmy okazji zrealizować, a to może i dobrze :P
Myślę o tym co było rok temu, o tym co chciałam zrobić w święta i nie zrobiłam i o tym co powinnam zrobić w tym roku. Jedno na pewno docenię milion razy bardziej niż zwykle, a mianowicie czas spędzony z bliskimi. Wydaje się, że przecież Święta mają to na celu i co roku ten czas się spędza z rodziną i jest świetnie, super jak w filmach, ale każdy dobrze wie, że wcale tak nie jest. Zawsze jest dużo nerwów, czasami kłótni, a jak już mamy szukać porównań do filmów to bardziej to przypomina słynnego Kevina samego w domu. Docenię to o wiele bardziej, ponieważ nie mam ich teraz przy sobie na co dzień. Tęsknie za nimi, mam im tyle do opowiedzenia i mam nadzieję, że ten czas spędzony wspólnie w Święta będzie czymś naprawdę przyjemnym.
Jak już poruszyłam kwestię świąt, to może warto wspomnieć o prezentach. Ja oczywiście jak co roku bawię się w Świętego Mikołaja i szukam cudownych podarunków dla bliskich. Uwielbiam uszczęśliwiać ludzi. Haha, wiem, że z pewnością dla większości z Was jestem "zimną suką", nikogo nie lubię i zbytnio się poczuwam - słyszę to od wielu lat, ale mam nadzieję, że osoby które są ze mną bliżej, widzą to jaka jestem naprawdę, a sprawianie komuś radości przysparza mi cholerną radość!
Dzisiaj zadzwonił do mnie mój dziadek, któremu z okazji jego nadchodzących imienin - Andrzejek - wysłałam czekoladowy telegram. Co prawda nie myślałam, że dotrze on do niego tak szybko, ale ważne, że nie po terminie. Nie zdajecie sobie nawet sprawy, jak bardzo gorąco zrobiło mi się na sercu kiedy mój dziadek uradowanym głosem dziękował mi za prezent i nie mógł się doczekać piątku by go skonsumować i nie mógł wyjść z podziwu, że o Nim pamiętałam.
Wracając do bożonarodzeniowych prezentów, rozpoczęłam już swoje łowy. Częściowy prezent dla wszystkich kobiet w domu został już zakupiony i oczekuję na jego przybycie drogą pocztową, druga część prezentu dla babci również jest już w moich rękach, czaję się jeszcze na prezent dla mamy, gdyż już co nieco mam upatrzone, została mi jeszcze moja siostra, tata i dziadek, ale coś wymyślę :)
Jutro nie mam porannych zajęć, więc muszę wyrobić się dopiero na 11:30. Środa to najdłuższy dla mnie dzień w tygodniu gdyż mam zajęcia do 20 wieczorem, zatem zmykam kochani.
Dobrej nocy życzę! :)
"I don't wanna give you the wrong impression, I need love and affection
I'm wondering if I'm on your mind. Boy i just wanna be in your possession."
<3 |
sweter H&M / szalik RESERVED / snapback Chicago Bulls MITCHELL & NESS / zegarek www.monashe.pl |
spodnie H&M / buty allegro.pl |
świąteczne zakupy poleca Paulina Sz ;) |
mniam! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz