czwartek, 25 października 2012

26.

Siedzę sobie właśnie w pociągu do Łodzi. Jeszcze jakieś 2 h drogi przede mną.
Teoretycznie włączyłam komputer by w końcu napisać pracę na sobotnie zajęcia z anatomii, za którą zabieram się prawie dwa tygodnie, a jak zwykle skończyło się na tym, że siedzę na fejsie.
Jutro mam zajęcia tylko od 15 do 18, więc w końcu się wyśpię. Gorzej z sobotą i niedzielą, gdyż jestem w Akademii od 8 do 20. Jak wracam później na zajęcia na Uczelnie w Poznaniu to mam dziwne wrażenie, że zajęcia są meeeega krótkie, a trwają półtorej godziny. Dzieje się to za sprawą tego, iż w Łodzi najkrótsze zajęcia trwają 2 godziny, a najdłuższe 4, więc przestawiam się na trochę inny tryb pracy.
Ogólnie to właśnie sobie trochę wagaruję, gdyż powinnam być w tej chwili na jakimś spotkaniu na Uczelni i nie poszłam na zajęcia z pedagogiki. Dodatkowo w poniedziałek i we wtorek również mnie nie będzie, bo od razu z Łodzi transportuję się do Kołobrzegu (nareszcie!!! :). Nie lubię długich podróży, a ta ma trwać około 9 godzin więc będę się cholernie męczyć siedząc tyle czasu na dupie.
Jestem właśnie na pięknym dworcu w Kutnie. Chyba kiedyś pisałam o tym dworcu. Podświetlony wygląda jeszcze lepiej. Takie dworce powinny być we wszystkich dużych, reprezentatywnych miastach jak, Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław.
W dalszym ciągu nie wiem co robić w Halloween. Nie miałam czasu by cokolwiek zorganizować i jak zwykle zostałam na lodzie.
Apropo Halloween, to wczoraj obejrzałam halloweenowy odcinek Pretty Little Liars o którym przypomniała mi Diana (dziękuję!:*), gdyż byłam tak pochłonięta pakowaniem i irytowaniem się na śmiech dziwnych, dwóch blondynek w moim mieszkaniu, że wypadło mi to z głowy. W rezultacie czego oglądałam go po 12 kiedy było cholernie ciemno, cicho i w ogóle strasznie. Umarłam z 10 razy ze strachu, a moje serce waliło tak mocno jak nigdy... no może po wypiciu wódki z red bullem było mniej więcej podobnie ;p w każdym razie jak skończyłam już oglądać serial i chciałam spać, to dalej czułam to dziwne kołatanie i nie mogłam się skupić na niczym innym tylko analizowaniu co się wydarzyło w odcinku.
Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji oglądać żadnego z odcinków PLL, to gorąco zachęcam gdyż jest to naprawdę świetny serial. Ja obecnie czytam książkę, aczkolwiek idzie mi to dość opornie gdyż mam do przeczytania milion książek pedagogicznych. Ciągle jest wyczuwalne napięcie, dużo zwrotów akcji, do tego prześliczne główne bohaterki, które sama chciałabym mieć za przyjaciółki, albo chociaż mieć dostęp do ich szaf i do tego baaaardzo przystojni faceci. Brzmi apetycznie, wiem, ale taki też jest serial.
Naprawdę gorąco polecam! Wrzucę kilka fotek z tego odcinka, może trochę Was zachęcą :)
swoją drogą, ich cała halloweenowa impreza opierała się na przejażdżce w specjalnie przygotowanym strasznym pociągu i jak sobie teraz siedzę w tym przedziale, jest ciemno i praktycznie nie widzę niczego oprócz ekranu swojego notebooka i notebooka pary siedzącej na przeciwko mnie, no i oczywiście oświetlonego dworca Kutna to nic nie widać i przypominam sobie te wszystkie straszne twarze z tego odcinka i dodatkowo moja mp3 serwuje mi piosenkę Sail, Awolnation to czuję się dość.. niepewnie. Swoją drogą będę z dobrą obsuwą, gdyż w Kutnie miałam być minutę a byłam 45 ...
Dobra, kończę. Wrzucam kilka fotek z ostatnich dni i zdjątka Pretty Little Liars i zaczynam prace o tej Sile, bo pan Jurewicz mnie poskłada na tej anatomii.

nie mam pojęcia dlaczego na metce pokrowca do notebooków znajduje się takie zdjęcie...






 





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz