czwartek, 20 września 2012

Lubię takie dni, kiedy budzę się przed 12, świeci piękne słońce, nigdzie się nie spieszę i mogę wylegiwać się w łóżku do późna. To jest naprawdę cudna opcja, biorąc pod uwagę, że mamy czwartek :)
Wczoraj byłam w Poznaniu. Wymęczyło mnie to totalnie. Wstałam o 5, załadowaliśmy samochód, który był tak wielki, że mogłabym spokojnie zabrać cały dom ze sobą. Wyruszyliśmy po 6, najpierw jadąc po Tomasza, a później już prosto do Poznania. Tomek bidulka leżał sobie z tyłu w "bagażniku", ale muszę się przyznać, że sama marzyłam o tym żeby położyć się tam spać. Poznań oczywiście rozkopany. Trasa z jakiejś hurtowni, w której moja mama spędziła miliard godzin wybierając akcesoria do jazdy konnej, co swoją drogą mnie znużyło maksymalnie, a lecąca w kółko jedna melodyjka nie pomagała, do mojego mieszkania trwała ponad godzinę. Pierwszy raz w życiu jadłam obiad w Ikei, całkiem fajna sprawa. W mieszkaniu z grubsza się rozpakowałam i wyruszyliśmy w podróż powrotną, tym razem w bagażniku spał Siwy. Troszkę nim porzucało w środku, bo niestety nie było już tam miękkich worków w ciuchami, więc fruwał z materacem.
Jak myślę, że mam tam jechać znowu w niedziele, to mi się ulewa...
swoją drogą, spędzam właśnie swoje ostatnie dni w Kołobrzegu. Wyprawa z Kubą w niedziele będzie już definitywną wyprowadzką kurcze ... Boję się trochę ;) Muszę spotkać się i pożegnać z ludźmi stąd, bo zapewne zobaczymy się dopiero na Święta Bożego Narodzenia. Muszę pójść jeszcze w kilka miejsc, dość ważnych dla mnie żeby też tam spędzić trochę czasu. Najgorsze będzie po raz kolejny żegnanie się z VSDS... w piątek mam ostatni trening z Yo Mamą, po którym zapewne będę ryczeć, a w sobotę ostatnie zajęcia współczesne z moimi kochanymi maleństwami... Masakra, boli mnie to strasznie, że muszę je zostawiać :( ale będę Was odwiedzać, OBIECUJĘ!!!

aaaaale właśnie się dowiedziałam, że Bogdan spryciula wygrała wejściówki na wielką imprezę Desperadosa, THE WILDEST NIGHT PARTY i idziemy tylko we dwie, co cieszy mnie niezmiernie :)) Będzie dobra biba!

zaczynam robić etiudę na sobotę do Undone, miały być smuty więc będą ;)


"I’m unraveling, looking for things that'll never be

I don't want you back I just wanna have what you took from me

Stars fade away they just crash into space, disappear from the night like you and I

Love leaves a black hole when it dies"




i kilka zdjęć z "wyprowadzki"
śpiąca królewna Mazi
Mazi widok z góry


Siwy w swojej nowej willi






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz