Trochę się pomieszało ostatnio. Zaczynam się cieszyć, że wyjeżdżam stąd
za jakieś 2 tygodnie i będę daleeeeeko od tych wszystkich dziwnych
ludzi, sytuacji i rzeczy... naprawdę się cieszę ...
Dziś dzień dość dziwny. Rano odwiedziłam mojego ukochanego Gromaska,
wpadłam do sklepiku na tosty, odwiedziłam sekretariat i moje kochane
vsdsiaki i pobiegłam do społeczniaka, a następnie do garnizonu.
Spędziłam na sali dokładnie 7h, niestety moja wena twórcza dzisiaj była
bardzo ograniczona i solówka na jutrzejszy występ jest dość... banalna.
Znając siebie, to jutro zapomnę jej jeszcze w trakcie spokojnie z 4
razy, ale co tam :) tym razem tańcuję do Bloodstream grupy Stateless,
cudna nuta, polecam.
a już w sobotę Beeeerlin! tak się cieszę:)) jedziemy tylko w dziesiątkę,
ale na pewno zatańczymy na 1000%. Muszę wykombinować do tego czasu
jakiś telefon, albo chociaż aparat, gdyż moja komórka coś ostatnio
szwankuje i za nic w świecie nie chce ze mną współpracować, a przydałyby
się jakieś zdjęcia.
Po raz kolejny odkładam pakowanie "na jutro", co moją mamę doprowadza do
nerwicy, a syf w moim pokoju tylko wzrasta, jakoś nie mogę się za to
zabrać nooo... nienawidzę pakowania! Gdyby ktoś chciał mnie wyręczyć, to
ja chętnie !
Nie mam niestety aktualnych zdjęć, zatem wrzucam kilka z ostatnich prób w
klubie w Dymcią i Fifcią, oraz nowe, przepiękne zdjęcie Adrianny
Kościelnej, z którą otwieram nową agencję modelek, castingi niebawem,
haha!
A. K. LOVE <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz